Zamknij

Drezyną przez serce przyrody.

17:55, 07.07.2025 Aktualizacja: 18:02, 07.07.2025
Skomentuj

Drezyną przez serce przyrody. Gdy człowiek porusza się wolniej, widzi więcej

Nieopodal niewielkiej stacji kolejowej Lidzbark, niegdyś obsługującej ruch pasażerski, człowiek – nie spiesząc się – wsiada do drezyny. Nie prowadzi jej maszyna. Nie wibruje tu silnik, nie słychać dźwięku tłoka, nie unosi się zapach spalin. Ruch napędzany jest wyłącznie siłą mięśni. To człowiek staje się mechanizmem, a jego ciało – rytmem podróży.

Już wkrótce ruszą pierwsze regularne przejazdy Lidzbarskiej Kolejki Drezynowej. Start zaplanowano ze stacji Lidzbark, przy ul. Dworcowej – tam, gdzie jeszcze kilkadziesiąt lat temu zatrzymywały się prawdziwe pociągi pasażerskie. Dawny dworzec, niegdyś tętniący życiem, dziś odzyskuje nowe znaczenie – nie jako węzeł komunikacyjny, lecz punkt wyjścia do podróży innego rodzaju: cichej, spokojnej, prowadzącej przez samo serce przyrody.

Tak zaczyna się trasa kolejki drezynowej, prowadząca z Lidzbarka do Jeziora Zwórzno. Niepozorna linia, jeszcze niedawno zapomniana, dziś znów przecina lasy i łąki – lecz tym razem nie po to, by przewozić towary czy spieszących się podróżnych. Dziś służy tym, którzy chcą się zatrzymać. Uważnie spojrzeć. Usłyszeć więcej niż zazwyczaj.

Pociąg bez pośpiechu

Drezyna rusza powoli. Metal na metalu. Cichy stukot. Niespiesznie. Tętno człowieka dostosowuje się do rytmu ramion i nóg, które wprawiają pojazd w ruch. Trasa wiedzie przez tereny Górznieńsko-Lidzbarskiego Parku Krajobrazowego, gdzie człowiek staje się jedynie gościem – i to takim, który nie powinien zbyt głośno mówić o swojej obecności.

Lasy wokół linii żyją własnym życiem. Dzięcioł pstry uderza w suchy pień. Sarny, przyzwyczajone do braku hałasu, pozostają w polu widzenia dłużej niż zwykle. Czapla, nieruchoma przy linii brzegowej, unosi się nad taflą wody tylko wtedy, gdy drezyna znajdzie się zbyt blisko. Nawet wtedy nie odlatuje daleko – jakby i ona wyczuwała, że to nie jest zagrożenie. To tylko ludzie. Wolniejsi niż zwykle.

Przyroda w rytmie obracającego się koła

Droga wiedzie przez krajobraz mozaikowy. Raz las iglasty, raz pasmami przecinana łąka, raz cień starych wierzb, które – choć zdają się nieruchome – wciąż rejestrują upływ czasu. Na poboczu torów widać mech, który przez lata miał czas się rozrosnąć. Są tu miejsca, gdzie tor wydaje się wrastać w ziemię – jakby sama natura próbowała odzyskać to, co kiedyś jej zabrano.

Między listkami paproci przemykają owady. Ślimak, niespieszny uczestnik dnia, przecina fragment szyny. Drezyna mija go bezszelestnie, a ślimak, nieświadomy wszystkiego, kontynuuje swoją drogę. Tak jakby nic się nie wydarzyło.

Człowiek jako element krajobrazu

Uczestnicy przejazdu nie są tu po to, by dominować. Nie są też tłem. Stają się elementem tej przestrzeni – przez chwilę obecnym, ale nieinwazyjnym. Widzą więcej. Częściej patrzą w górę. Milkną, choć nie zostali o to poproszeni.

To, co codzienne – wiatr, zapach igliwia, drganie powietrza nad łąką – staje się doświadczeniem. Wydaje się, że tylko taka prędkość – 8 do 10 kilometrów na godzinę – pozwala je zauważyć. Gdy człowiek jedzie szybciej, przejeżdża obok. Gdy porusza się wolniej, przejeżdża przez.

Zwórzno – dokąd prowadzi ta podróż

Po kilkunastu minutach jazdy na horyzoncie pojawia się Jezioro Zwórzno. Wciąż dzikie, wciąż nieco ukryte. Nie ma tu pomostów ani komercyjnych atrakcji. Jest linia brzegowa, miękki piasek, szuwary, śpiew ptaków i otwarte niebo. To koniec trasy – ale nie koniec dnia.

Tu można zejść z drezyny i usiąść w ciszy. Posłuchać, jak trzcinowisko porusza się na wietrze. Zobaczyć krąg powstały na wodzie po wyskoku ryby. Zauważyć, jak słońce przemieszcza się po powierzchni liści.

Czy to tylko wycieczka?

Być może to tylko atrakcja turystyczna. Krótka przejażdżka. Godzina, może półtorej. Ale jeśli człowiek pozwoli sobie zobaczyć ją inaczej – stanie się czymś więcej. Powrotem do rytmu, który nie domaga się osiągów. Do obserwacji, które nie potrzebują opisu. Do przyrody, której nie trzeba podziwiać – wystarczy w niej być.

Drezyna ruszy w drogę powrotną. Szyny – te same. Lasy – te same. Ale człowiek, który patrzy na nie drugi raz… może już nie być tym samym.

 

(Marek K)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

wipwip

0 0

Suuuper sprawa - powodzenia :-)
👍

08:39, 08.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%