Zamknij

Drugi dzień Dni Lidzbarka – Kombi gwiazdą

. 09:09, 27.07.2025 Aktualizacja: 12:44, 27.07.2025
Skomentuj

Popołudnie przyszło z upałem. Słońce wisiało nisko, ale wciąż mocno, i przez dłuższą chwilę wydawało się, że plac zostanie pusty. Lidzbarzacy chowali się w cieniu, nieśpiesznie zaglądając w stronę sceny. I słusznie – bo ten dzień miał swój rytm. Powolny na początku, z każdym występem gęstniejący.

Zaczęło się o 17:30 od Jazz Explorers. Dobrze znani w Lidzbarku, trochę jak stali bywalcy. Ich muzyka to swoboda, przestrzeń, improwizacja. Brzmią jak jazz z duszą, ale i odrobiną zadumy.

O 19:00 scenę przejął Bartas Szymoniak – głos nieoczywisty, rytm wewnętrzny, muzyka budowana na słowie i brzmieniu. Nie byłem na ich koncertach, ale wiem, że zostawili po sobie dobre wrażenie.

Punkt 20:00 – wręczenie nagród za najpiękniejszy balkon. Mały rytuał miejskiego święta. Docenienie estetyki, pracy i chęci, by otoczenie wyglądało lepiej. To też muzyka – tylko w innej tonacji.

O 20:30 na scenie pojawiła się Basia Kawa z zespołem. Artystka nietuzinkowa – śpiewa, gra, tworzy własny muzyczny język. Jej muzyka to połączenie folku, popu i poezji – spokojna, refleksyjna, ale niepozbawiona rytmu i emocji. Są w niej codzienne opowieści podane z uważnością i szacunkiem dla słowa.

Basia ma ciepły, charakterystyczny głos i naturalną sceniczność – niczego nie udaje, niczego nie wymusza. Z każdą kolejną piosenką plac wypełniał się. Publiczność zbliżała się do sceny, wsłuchiwała w teksty, reagowała cicho, ale życzliwie. To był koncert, który dojrzewał z minuty na minutę. Basia Kawa została bardzo dobrze przyjęta przez lidzbarzaków, którzy docenili nie tylko jej warsztat, ale też atmosferę, jaką wprowadziła. Nie był to występ głośny, nie miał fajerwerków – ale miał klimat. A to często znaczy więcej.

O 22:00 przyszła pora na Kombi – nie tylko gwiazdę drugiego dnia, ale bez wątpienia gwiazdę całych tegorocznych Dni Lidzbarka. Tłum pod sceną zrobił się naprawdę duży. Gdy zespół pojawił się na scenie, od razu było wiadomo, że to zupełnie inny wymiar. Lepsze nagłośnienie, światła, perfekcja w każdym szczególe. Kombi to zespół z pierwszej muzycznej ligi. Zaczęli od instrumentalnych, elektronicznych motywów, a potem przeszli do największych hitów. Nie zabrakło takich utworów jak „Słodkiego miłego życia”, „Pokolenie”, „Kochać cię za późno” czy „Black and white”. Brzmiało to tak, jak powinno. Głośno, równo, z charakterem.

Na finał – pokaz laserów. Instrumentalne wersje, światło w ruchu, dźwięk i przestrzeń. Zrobiło to wrażenie. Nie jestem największym fanem Kombi – to nie moje pokolenie – ale trzeba przyznać: zagrali koncert bardzo dobry, precyzyjny, z klasą.

Na zakończenie – DJ Night. Młodzież dopisała. Wyszli tłumnie. Mamy w Lidzbarku naprawdę sporo młodych ludzi. I dobrze. Bo to oni nadają tempo.

Drugi dzień minął. Bez pośpiechu, z muzyką, która miała czas, by wybrzmieć. To był wieczór z dobrą dramaturgią. I z zespołem, który pokazał, jak się gra, gdy ma się za sobą lata doświadczenia.

(.)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%